niedziela, 1 czerwca 2008

Miałem sen...

Miałem sen, w którym nasze dowody osobiste były od razu kartami do podpisu elektronicznego.
Skoro i tak obecne dowody osobiste wydawane są co 10 lat i skoro i tak za nie płacimy, to czemu nie można wdrożyć podpisu elektronicznego w MSWiA (czy jak to się teraz nazywa).
Okres 10 lat w przypadku elektronicznego ID nie jest chyba zbyt długi. Zakładając (a przecież jest to założenie trafne), że zgon jest od razu odnotowywany w bazach PESEL i że wszelkie zmiany też są na bieżąco odnotowywane, to można wydłużyć czas ważności certyfikatów, spada koszt prowadzenia infrastruktury kluczy, państwo ma pełną kontrolę nad kluczami... Po wdrożeniu koszt elektronicznego dowodu nie powinien być znacząco wyższy (nie będzie to koszt 250 PLN na początku i co roku ok. 90PLN) ;).
Miałem sen i przyszło się obudzić ;)

Brak komentarzy: