czwartek, 31 lipca 2008

Listonosz nie jest Bogiem

Szanowni listonosze nauczyli sie, że można bardzo dobrze żyć z dostarczania przesyłek. I to nie chodzi o pensję, jaką otrzymują, ale o możliwości dorobienia. Znane są końcówki od dostarczonych emerytur, które to (te końcówki) sięgają nawet kiluset złotych za rejon dostarczania emertytur (bo przecież taki listonosz biedny i tyle musi się nachodzić). A ponieważ coraz więcej emerytów otrzymuje swoje wypłaty na konta, to trzeba było znaleźć nowy sposób dorabiania do pensji.
Listonosze posiadająbardzo dobry i drogi towar, jakim jest informacja.
Informacja o tym, kto ma rodzine za granicą (listy z zagranicy), kto ma kłopoty finansowe (listy z ponagleniami), kto ma kłopoty z prawem (wezwania do sądu).
Listonosze wiedzą takaże, kto podpadnie pod losowanie funduszu emerytalnego. Ponieważ dzisiaj Poczta Polska, to także OFE Pocztylion, a często wśród przedstawicieli Pocztyliona są znajomi listonoszy (lub dobrzy płatnicy), to czemu nie zarobić?
Okazało się, że listonosze przekazywali dane osób, do których ZUS wystosował listy z przypomnieniem o OFE dla znajomych przedstawicieli OFE Pocztylion, dzięki temu ci wiedzieli gdzie "uderzyć" :)
Jest to jawne złamanie ustawy o ochronie danych osobowych, ponieważ mamy tu doczynienia z danymi (imię, nazwisko, adres) a także powiązanie z marketingiem.
Oficjalnie, jak podaje rp.pl w artykule Listonosze nie mogą werbować do funduszu listonosze nie mogą już tego robić. Oficjalnie nie mogą... ale nieoficjalnie?

1 komentarz:

sanitera pisze...

Listonosze zawsze umieli się odnaleźć, kiedyś końcówki z emerytury a teraz rekrutacja do funduszy....